Nawet nie mogę tego opisać, jak bardzo byłem napalony na Terę! Siedem oryginalnych ras, mnóstwo klas, system
walki, ciekawy świat i szalenie wyglądający przeciwnicy! Lecz, po jakimś tygodniu czar gry prysł, a wszystkie questy
sprowadzały się do "zabij x tego, przynieś y tamtego" i tak w kółko... Ile można? W tą grę po prostu trzeba grać z kolegą,
bo samemu można się zanudzić na śmierć...
W pełni potwierdzam i się zgadzam. Sens gry tylko z kimś. Inaczej pada się z nudów. Nie opłaca się nawet tworzyć nowej postaci, gdyż wszystko robimy to samo od nowa fabularnie. Nie ma jak w przypadku Guild Wars 2 innych ścieżek fabularnych.
W żadne MMO się nie gra samemu. Czy to z kolegami czy kimś innym czy też z jakąś gildią/klanem, z którym siedzi się na teamspeaku lub innym cudzie. W innym wypadku MMO nie ma sensu (:
Gram w tere ponad 2 lata i może co jakiś okres robiłem sobie może tydzień przerwy. System levelowania może dupy nie urywa ale end-game jest za to bogaty i się prędko nie nudzi. Gra w żadnym stopniu nie jest p2w, tyle ze trzeba poświecić bardzo dużo czasu na opanowanie do perfekcji swojej postaci, gdyż w tej grze ''gear'' za cienie nie gra tak jak w przypadku większość gier MMO tylko liczy się znajomość ataków bossów i znajomość mechaniki dungeonów.