dobry dokument o martinie, artyście
(który dawno umarł)
i człowieku
(któremu jedyne co w tej chwili pozostaje to umrzeć, albowiem lepszego już nie będzie)
z figurą srogiego boga ojca obowiązkowo na podorędziu, którego prawdziwe słowo, czuły dotyk, wystarczą, bo martin tylko tego pragnie, tego szuka
(tak zwana zewnętrzna projekcja zastępcza doprowadzona do ekstremum, szukanie aprobaty ojca w aprobacie tłumu)
(podobnie było w Sly albo na przykład w Taksówkarzu).