Sekrety morza i Sekret księgi z Kells to moje dwie ulubione ścieżki dźwiękowe Bruno Coulais. Znajduję w nich coś z dawnej muzyki średniowiecznej coś ala płyta "Aion" zespołu Dead Can Dance. Piękne emocje od spokoju i melancholi, po przez radosną nutę przy której chce się biegać i tańczyć aż po podniosłe pełne pasji...
Stworzył też rewelacyjną oprawę muzyczną do reklamy hoteli Sangri La
http://www.youtube.com/watch?v=OJKMtbSw_dU
Muzyka do "Makrokosmosu" niesamowita jest. Pozostawia słuchacza w oniemieniu, zadziwieniu i oczarowaniu, każąc wracać do niej wciąż i wciąż, od nowa, cały czas. Uczyć się jej na pamięć. Cud. I to w pełni wystarcza, aby Bruno Coulais zaliczyć w poczet ulubionych twórców. :)