i bardzo chętnie bym do nich dołączył gdyby nie fakt że moja żona zasnęła i nie chciałem jej budzić
nie polecam
Pewnie dlatego, ze postapilbym w ten sam sposob. ;)
BTW Dziekuje za konkretna recenzje tego, dziela. :)
dobry film. nie znasz się
Świetny klimat włoskiego miasta i życia nocnego.
Super zdjęcia.
Nie przeładowany niepotrzebnymi elementami.. Trochę purytański
7+
Powitac znawce. :)
A nie przyszlo Ci do glowy, ze kogos moze nudzic cos, co Ciebie - po prostu badz wciaz jeszcze - zachwyca? Wloskie miasto jakos za specjalnie mnie nie porywa, choc samo zycie nocne juz bardziej. Zakoduj sobie, ze jako ludzie, roznie postrzegamy spotykane w zyciu wartosci - nie mozesz komus ot tak po prostu mowic, ze sie nie zna, bo dla niego cos innego jest wartosciowe bardziej. Nie ogladalem tego filmu, ale kiedy dowiaduje sie, ze kobieta podczas seansu zasypia, to nie ma dla mnie lepszej recenzji dla nudy, z ktora musiala sie zmierzyc; nawet jesli jej postac i reakcja zostaly zmyslone.
Byłem 3 razy w kinie na tym filmie. Dla mnie świetny. Nie chce mi się tłumaczyć dlaczego. Po prostu. Mój klimat.
Nie ukrywam, że Twoja pozytywna opinia bardzo mnie zachęciła, bo często lubimy te same filmy. Kupiłam za grosze, obejrzałam i nie rozczarowałam się. Film ma bardzo przyjemny klimat. Ciekawe jest też to, że choć wszystko kręci się wokół sprawy tego słynnego morderstwa i oskarżenia Foksy Knoxy, to jednocześnie wcale o tym nie jest. Po zbrodni ludzie skupili się na aferze, na "ciekawej" podejrzanej, na specyficznym włoskim wymiarze sprawiedliwości i w końcu o samej ofierze prawie nikt nie myślał. Mimo tych wszystkich oczywistych deklaracji jak to się chce sprawiedliwości za śmierć niewinnej tak młodej dziewczyny. Która to dziewczyna właściwie nikogo nie zainteresowała. I nagle ten film. Podchodząc do niego też myślałam, że będzie o oskarżaniu i sądzeniu Amandy Knox albo o włoskim prokuratorze czy sędzim (już nie pamiętam który z nich był barwniejszą postacią całkiem dobrze nadającą się na ciekawy film, zwłaszcza, że Włosi faktycznie mają "ciekawe" podejście do zbrodni jak i sądownictwa).
Film jednak najbardziej dotyczy straty młodej dziewczyny, przede wszystkim córki. Postaci samej ofiary jest w nim niby mało w sensie dosłownego ukazania, a jednak ona odgrywa tu główną rolę. Głównemu bohaterowi z nią kojarzy się twarz anioła, potencjalna morderczyni niezbyt go obchodzi, w ogóle nie intryguje, obchodzi go przerwanie młodego życia, niemożność zaistnienia jego przyszłości. Przez swój młody wiek, pełnię nadziei i życia, zamordowana dziewczyna kojarzy mu się z ideałem niewinności i młodości. Jest utraconą miłością, ale w sensie młodziutkiej kobiety kochanej przez ojca, nie w sensie romantycznym. I tu jest ciekawe to nawiązywanie do Dantego, mimo że przecież tam chodziło o miłość romantyczną. Główny bohater sam ma córkę, którą częściowo traci w wyniku rozwodu, a przynajmniej czuje jakby tracił. Film jakby traktuje o wszelkich odcieniach poczucia straty córki przez ojca. Jest jak tren w postaci filmu.
I pojawia się też ta Brytyjka oprowadzająca go po mieście, również młoda i w tej młodości niewinna, i również przypominająca mu córkę. Studium odcieni uczuć ojcowski w stosunku do córki. I jeszcze mowa prawdziwego ojca ofiary morderstwa wygłaszana na pogrzebie. Amanda Knox tylko jako tło, cała afera dziennikarska i sądowa tylko jako tło. Prawdziwe oddanie sprawiedliwości (czy nie wiem jak to inaczej nazwać) ofierze morderstwa przez jej zauważenie. We wszystkich innych produkcjach na ten temat, które dotychczas widziałam, zamordowana dziewczyna była tłem. Jak dla mnie jest to unikalne podejście. Unikalne i niezwykle ciekawe.
Świetna obsada, film bardzo dobrze zagrany. Świetne sceny majaków łączące w sobie nastrój kręgów piekielnych Dantego z klimatem morderstw takich właśnie, jakie tu miało miejsce. Połączenie epok, którego się nie zauważa. Tu widać tez ponadczasowość symboli jak i natury ludzkiej. Mało filmów skupia się na uczuciach ojca w stosunku do córki, a już na pewno w ten sposób. Te uczucia tu są bardzo czyste, niby niemal idealistyczne, ale jednocześnie nadal bardzo realistyczne w sensie "z życia". I nie ma w nich żadnej chęci ograniczania swojego dziecka, przytłaczania go swoją miłością (prawdziwą czy pozorną), swoimi oczekiwaniami. Bardzo czyste i w czysty sposób ukazane uczucie. Bez jakichś ozdobników i niepotrzebnych "zawijasów". Bardzo uniwersalne, co jest na plus.
Jest bardzo dużo delikatności w tym filmie, sposobie w jaki to wszystko przedstawia.
ja też kilka razy przysypałem sobie w trakcie seansu, film kompletnie nie wciąga i zanudza.
Nie zgadzam się zupełnie. Całkiem niezły film. Fajnie zagrana postać głównego bohatera, w ogóle bardzio przyjemnie się ogląda.