Czekałem na tę historię długo, od chwili przeczytania artykułu o nim. I jest mi źle. Bo temat znakomity, wręcz oscarowy. I równie znakomicie zmarnowany. Na plusy - bezapelacyjnie znakomita gra aktorska każdej postaci, z wyszczególnieniem głównego bohatera. Wyraziście nakreślony obraz dysfunkcyjnej rodziny emocjonalnie terroryzowanej przez niesłyszącego chłopca. Świetna, dramatyczna pierwsza połowa filmu. Kolorowa, wzruszająca, zagrana iście koncertowo. Scena po scenie, nie pozwala na oddech, wciska w fotel wzruszeniem, .
A potem ... temat się rozpływa. Twórcom zabrakło pomysłów na dramatyzm, na smaczki. Film zaczyna dłużyć się. Sceny z życia rodzinnego podobne do siebie, nudne. Historia przestaje płynąc. Finałowe opus magnum wcale nie takie magnum, łez nie wyciska.
To niezły film, świetnie zagrany, źle napisany, na koniec zamęczony.
Moje 7 gwiazdek dla aktorów, 5 dla reszty twórców. Średnia wychodzi 6.