Po raz pierwszy oglądałem ten horror jakieś osiem lat temu i już wówczas zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Pamiętam doskonale ten zatrważający, obezwładniający klimat grozy jaki wylewał się z niemal każdej sceny. Aż ciary przechodziły po plecach.
Potem tak się złożyło, że w ręce wpadła mi pierwsza z serii gier o Silent Hill. I nie upłynęło wiele czasu jak przeszedłem każdy tytuł z osobna.
Upłynęło tak kilka ładnych lat i poruszony jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności postanowiłem sobie odświeżyć film raz jeszcze. Oczywiście za pierwszym razem kiedy go oglądałem cała masa niuansów przebiegła mi koło nosa niezauważona, teraz zaś, jako, że świat z gier nie jest mi już obcy zwracałem uwagę na każdy najdrobniejszy szczegół na filmie. Jednak nawet pomimo tego, iż fabuła filmowa nie pokrywa się z fabułą gry to jednak film utrzymuje dalej - w mojej ocenie - bardzo wysoki poziom.
Niewiele jest horrorów, które potęgują atmosferę grozy w tak totalny sposób jak czyni to Silent Hill. Sceny, podczas których bohaterka biega pomiędzy ociekającymi krwią ścianami, goniona przez chordy jakichś zdziwaczałych potworów przypominają sceny rodem z najgorszych możliwych koszmarów. Samo miasteczko już na początku filmu wywołuje u widza jakiś drętwy, nieprzyjemny nastrój, który tylko się nasila wraz z rozwojem ackji. Jakby tego było mało jest tajemnica z przeszłości, która nie daje o sobie zapomnieć. Momentami, szczególnie podczas scen gdzie po zmroku atmosfera gęstnieje przychodziła mi taka myśl do głowy podczas seansu, że jeśli piekło istnieje, to z pewnością wygląda właśnie tak jak to jest pokazane na filmie.
Zatem jeszcze raz to podkreślę - niewiele jest horrorów, które miażdżą psychikę w tak absolutny sposób jak czyni to właśnie ten (i to za pomocą samych tylko sugestywnych obrazów, a nie hektolitrów przelanej krwii jak to ma miejsce w innych filmach grozy). Dlatego tymbardziej nie rozumiem zupełnie dlaczego ten film nie jest oceniony wyżej tutaj na filmwebie.
No cóż, ponoć z gustami się nie dyskutuje, a te jak widać są różne. Jednak ja zostanę przy swoim zdaniu, zaś ten horror z całą pewnością pozostanie jednym z moich ulubionych.
Jestem fanem gier Silent Hill oraz filmu. Podobnie jak ty, pierwszy raz Silent Hill oglądnąłem jakieś 8 lat temu :) Tyle się przez ten czas pozmieniało, a ja nadal powracam do tego filmu jak i do gier SH.
Jestem właśnie świeżo po seansie i ponownie, tak jak za każdym razem, zadaje sobie te same pytania. Zawsze zadaje pytania, na które jest wiele różnych odpowiedzi. Podobnie jak w grze, wielu ludzi widzi sprawę inaczej. Film daje do myślenia i nie wiem czy jest jakieś ostateczne wyjaśnienie pewnych kwestii związanych z filmem lub grą. Może stąd wzięła się ta niska ocena na filmwebie? Ludzie tego nie rozumieją, nie przesiąkli tym klimatem jak ci, którzy np. grali w grę albo faktycznie to nie ich gust ---> http://www.filmweb.pl/film/Silent+Hill-2006-139742/discussion/Film+daje+do+my%C5 %9Blenia.,1696709
Po jakimś czasie zacząłem uważać, że film byłby znacznie lepszy gdyby np. Sean Bean zagrał główną role. Szkoda, że tak się nie stało, ale Mitchell dobrze wypadła grając Rose.
Świetny film , świetny klimat, coś w sam raz dla mnie!
Warto też wspomnieć o genialnej muzyce.
Wspomnę też o szkole, która występowała w Silent Hill. Pamiętam w SH 1 ile czasu spędziłem w szkole. Najbardziej zapadło mi w pamięć, gdy misje w szkole dobiegły końca, alternatywny świat znikł, znów powstała mgła no i te dzwony podczas szukania wyjścia z budynku. To było świetne! Poczułem tak cholernie mocny klimat, że do dziś nie mogę o nim zapomnieć! hehe
Zresztą nagrałem to moim starym telefonem i wrzuciłem na yt. Do dzisiaj śmieje się gdy to oglądam na necie, ta jakoś i amatorszczyzna nagrywania hahaha jedną ręką gram a druga nagrywam :) Zabrakło part 1, ale go znajde i dołącze do kolekcji :D
https://www.youtube.com/watch?v=ZWlU5giZVGQ
W 2014 zmieniałem konto yt i przerzuciłem wtedy te filmiki, żeby mieć na pamiątkę :) To były czasy..
Film nie jest zły. Robiony na kanwach gier z serii, mimo wszystko jakoś się udało. Nie łatwo zekranizować grę. Dlaczego? No cóż, w przypadku gry pomysł miasta duchów pełnego różnych stworów, otocznego tajemnicą naprawdę daję ciarków na plecach. Też jestem fanem gier SH. Pierwsza i druga część to coś naprawdę niezwykłego. Pamiętam jak przy pierwszej części musiałem przechodzić grę w epizodach co 30 minut bo tak bałem się grać dłużej. Jeśli chodzi o film... gdybym nie grał w grę to pomyślałbym, że film jest troszkę kiczowaty. Wydaję się mi, iż to dlatego, że w stosunku do filmów wymaga większego realizmu niż w przypadku gier, gdzie cały świat jest wirtualny. Poza tym gatunek horror już dawno wpadł w stereotypy takie jak: nawiedzony dom, morderca, opętanie etc, etc. Tutaj mamy coś nowego.
Film był niezły, ale gra to dopiero coś. To uczucie kiedy sam musisz sterować poczynaniami bohatera i już samo parcie naprzód w ciemności lub mgle przyprawia Cię o zawał.
"Najbardziej zapadło mi w pamięć, gdy misje w szkole dobiegły końca, alternatywny świat znikł, znów powstała mgła no i te dzwony podczas szukania wyjścia z budynku."
Oj tak, też pamiętam ten moment w grze. Głównie za sprawą towarzyszącego mi wtedy uczucia olbrzymiej ulgi, że ten koszmar już się skończył i znów jest w miarę spokojnie i bezpiecznie.
Niezapomniane chwile sprzed ok. 17 lat... piękne czasy! :D
W Silent Hill (niestety) nie grałem, ale sam film jest naprawdę świetny.
Co do wspominek sprzed nastu lat to wciąż pamiętam, jak w pierwszym Aliens vs Predator, grając jako ludzik, stałem wiele minut wciśnięty w ciemnym narożniku w strugach deszczu, słuchając tylko rozrywających ciszę piknięć czujnika ruchu... ;-)
Od tego filmu się zachwyciłem grą aktorską Jodelle Ferland. Mam do niego ogromny sentyment. Jedna z lepszych adaptacji gier.
Zgadzam się w pełni. Ten film ma w sobie to coś. Oglądałam go z 2 razy na pewno. Za każdym razem byłam zadowolona. Bardzo dobrze zagrała Jodelle Ferland. Mnie się Jej rola bardzo spodobała. Zdecydowanie jestem na tak.
Zapoznaj się z grami (jeśli nie organoleptycznie, to chociaż poczytaj o historii i postaciach) i obejrzyj po raz trzeci. Ten film to chyba najlepsza adaptacja gry jaka powstała.
Gdyby przeszedł każdy z osobna rozumiejąc co twoje oczy widzą a uszy słyszą to byś nie nazywał tego kolażu "jednym z najlepszych horrorów jakie powstały" (nie mówiąc o tym, że widziałeś może z 1% wszystkich i nic nie daje ci prawa do takich wyroków).
Ciekawe ile procent ty widziałeś? 2, 3? To moja opinia, jak ci się nie podoba, to trudno. Wiem, że wiele osób ma problem z tym, że film nie zgadza się fabularnie z grami. W Silent Hill grałem, ale to było dopiero po tym jak obejrzałem film, który do gier mnie de facto zachęcił, jednak mimo wszystko, oceniam go jako odrębne dzieło. A jest świetny. Mroczny. Psychodeliczny. I to mi się bardzo w nim podoba.
"Ciekawe ile procent ty widziałeś? 2, 3?" - to nie ja piszę o rankingach wszechczasów tylko ty kolego. Problemy z logiką? Twoja opinia, mi się nie podoba, trudno, ale nadal mam prawo się wypowiedzieć. I masz rację pisząc, że gra nie pasuje do filmów, tylko skoro tak jest, to po co ktoś używa motywów z jedynki i nazywa film nazwą serii gier, skoro i tak nie zamierza go tak przedstawić. Jak mówię, że robię jajecznicę, to robię cholerną jajecznicę, a nie steka. Nie traktuj tego komentarza, jako próby ataku na ciebie.
Nigdzie nic nie napisałem o żadnych rankingach wszechczasów, tylko, że jest to jeden z najlepszych horrorów jakie oglądałem. Mi się podoba, komuś innemu nie. Tak bywa.
Spójrz na tytuł posta, który sam napisałeś Misiu. Tyle jeśli chodzi o naszą dyskusję.