Nie wiem, czy już ktoś tego nie dotknął, ale zawsze warto dodać bo to ważne.
Moim zdaniem, to co jest jednym z głównych przesłań filmu i co łamie obecne konwencje Hollywood'u jest ukazanie wartości społeczeństwa o wyraźnych tradycjach i korzeniach. Walt, Polak, fryzjer- Włoch, szef budowy - Irlandczyk są w stanie się porozumieć nie pomimo, ale nawet dzięki przekroczeniu -a nie - ocenzurowaniu - jak to obecnie modne - stereotypów na temat swego pochodzenia. Tak, stereotypy trzeba przekraczać, ale dają one też punkt zaczepny w zrozumieniu 2giej strony. Tak więc - zamiast filozofii "ujednolicenia" społeczeństwa demokratycznego Clint proponuje ideę różnorodności przy poszanowaniu dla łączących nas, ogólnoludzkich wartości.
Masz rację z tymi tradycjami, korzeniami i pochodzeniem. Ale w tym filmie jest o wiele więcej różnych smaczków. Polecam interpretację tego dzieła dokonaną przez Krzysztofa Karonia. Warto obejrzeć:
https://www.youtube.com/watch?v=_WzC7C5G134