Każda osoba którą Connie spotkał na swojej drodze koniec końców lądowała w tarapatach. Bez skrupułów wykorzystywał ludzi do własnych celów czego oni ponosili konsekwencje. Miałem wrażenie że właśnie to odczucie dopadło głównego bohatera wówczas kiedy znajdował się w radiowozie
To dlatego, że Connie obracał się wśród samych kretynów. Ten film to idealne odzwierciedlenie starego przysłowia "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".