W styczniu 2005 roku w australijskim Sydney, pod auspicjami producenta Hala Willnera, odbył się unikalny koncert w hołdzie Leonardowi Cohenowi zatytułowany "Came So Far... Zobacz pełny opis
nr 1nr 12009-11-16T11:49:18 https://fwcdn.pl/webv/69/78/16978/thumbnail.16978.4.jpg https://fwcdn.pl/video/f/7/252907/leonard_cohen_1080p.vp9.1080p.webm
W styczniu 2005 roku w australijskim Sydney, pod auspicjami producenta Hala Willnera, odbył się unikalny koncert w hołdzie Leonardowi Cohenowi zatytułowany "Came So Far For Beaty". W filmie znalazło się trzynaście spośród epickiego zestawu trzydziestu czterech utworów zaprezentowanych na koncercie. Ten oszałamiający koncert przeplatanyW styczniu 2005 roku w australijskim Sydney, pod auspicjami producenta Hala Willnera, odbył się unikalny koncert w hołdzie Leonardowi Cohenowi zatytułowany "Came So Far For Beaty". W filmie znalazło się trzynaście spośród epickiego zestawu trzydziestu czterech utworów zaprezentowanych na koncercie. Ten oszałamiający koncert przeplatany jest obszernym wywiadem z samym Cohenem o przebiegu całej jego kariery. Podobnie, jak niedawno wydane "Kroniki" Boba Dylana, wspomnienia przesycone są atmosferą poetyckiej nostalgii. Cohen, wspomagany szerokim wachlarzem stworzonych przez siebie grafik i osobistych zdjęć, opowiada o swym dostojnym procesie twórczym ("Nie popędza się przedsiębiorstwa"), "brutalnej krytyce" wymienianej z poetami z rodzimego Montrealu, czasach Chelsea Hotel, herbacie i pomarańczach z prawdziwą Suzanne, jego azylu na Mount Baldy i kilku innych sprawach. Pośród wielu darów Cohena, brzmienie i składnia jego wypowiedzi są źródłem wyjątkowej przyjemności. Nawet jego luźne uwagi, gdy mówi: "Nigdy nie czułem się dobrze w dżinsach, nigdy do mnie nie pasowały", mają epicki wydźwięk. (...). Nieskazitelna muzyczna biografia autorstwa Lian Lunson to wielki dar dla wygłodniałych fanów Cohena, a zarazem wspaniały podręcznik dla "pięknych przegranych" nowej generacji.
a potem może Wainwright się dowiedział... ale film ciekawy ze względu na sporą ilość materiałów dokumentalnych Parę 'natchnionych' gadek muzyków można by wywalić, a kobiety ubrać lepiej
na film trafiłem całkiem przypadkowo. Odczucia mam pozytywne,może niektóre wykonania utworów są dalekie od ideału,ale nie wiem czy zainteresowałyby mnie w wykonaniu Leonarda...film oglądało się przyjemnie,nie męczyłem się,choć wolałbym taki film obejrzeć np. o Metallice;)