Prywatny detektyw, Varg Veum (Trond Espen Seim), dostaje zadanie odnalezienia jednego z pracowników przedsiębiorstwa naftowego, Arne Samuelsena (Erik Alexander Bjelke). Mężczyzna był cennym pracownikiem, dlatego Veum prowadzi wytężone śledztwo. Wkrótce w domu poszukiwanego odnajduje zmasakrowane ciało kobiety.
To co tu napiszę odnosi się do wszystkich części.
Mam nielada problem z oceną tych filmów. Z jednej strony są nośnikiem niesamowitego klimatu, który widziałem właśnie w skandynawskich filmach. Kolory są stalowo szare. Czuć niemal to ostre rześkie powietrze i zimny wiatr smagający piękne pejzaże. Do tego dobra muzyka...
Główny bohater lata za podejrzanymi, zbirami, dostaje nie raz w głowę i nie ma pistoletu, nie ma komórki przy sobie, jak trzeba to nie robi zdjęć ani nie nagrywa... Tego nie rozumiem, tych absurdów. Ale seria może być. Chociaż osobiście bardziej przypadła mi do gustu seria z wyydzualem Q z Carlem Mork