Adaptacja powieści Agaty Christie. Popularna pisarka Ariadna Olivier (Jean Stapleton) organizuje w swojej posiadłości zabawę "Poszukiwanie zwłok". Szybko towarzyska gra zmienia się w prawdziwą, a to z powodu obecności prawdziwego mordercy. Na szczęście bierze w niej udział znany detektyw Hercules Poirot (Peter Ustinov).
jak widać z komentarzy.
A przecież film jest zwarty, logiczny i dobry, w swej konwencji. Ustinov jest przekonujący, choć oczywiście jego fizyczność zmusiła do rezygnacji z romańskości i dandysowatości postaci, eksponowanych u Sucheta.
Przesunięcie czasu akcji ma miejsce w obu ekranizacjach: ta z Ustinovem przesuwa...
Wszystko w tym filmie było dziwne i niesmaczne. W porównaniu do książki, do innych filmów, czy wreszcie do dość tradycjonalistycznego serialu Altanka nieboszczyka jest jak "daleki krewny a do tego chory umysłowo" :))
Poirot i rock & roll'a. Poirot i współczesna Brytania (tzn. jak na tamte czasy - lata 80te). No i...
Przy całym moim szacunku do Ustinova i Le Bona - pomysł przeniesienia akcji w czasy
inne niż te książkowe ma dla mnie w tym wypadku katastrofalny wymiar. Film zagrany
bardzo kiepsko, choć może to miał być od samego początku pastisz, tylko nie wiem czy
postaci Poirota czy natapirowanych lat 80. Wielka szkoda.